Czy wiesz, że już 72% Polaków ma wadę wzroku? Statystyki te i tak są niedokładne, ponieważ wciąż zbyt rzadko realizujemy kontrolne badania narządu widzenia. Ponieważ wizyty u okulistów nie są obowiązkowe, bagatelizujemy je również w przypadku małych dzieci. Do lekarza udajemy się dopiero wtedy, gdy problem z widzeniem jest na tyle duży, że uniemożliwia normalne funkcjonowanie.
Dlaczego nie chodzimy do okulisty?
Wizyty u okulisty mogą być refundowane, a więc nie trzeba za nie płacić. Nie jest to jednak atut, który skłania do zapisania się do lekarza. Długi czas oczekiwania na wizyty skutecznie zniechęca, aby dbać o oczy. Jednocześnie należy wskazać, że warunki, w jakich żyjemy, są bardzo niesprzyjające. Okazuje się, że coraz częściej wady wzroku powstają w wyniku wykonywania określonych obowiązków zawodowych. Problemy z widzeniem najczęściej dopadają pracowników biurowych, którzy zajmują swoje stanowisko pracy przed komputerem.
Do okulisty nie chodzimy, ponieważ nie jesteśmy świadomi zagrożenia ani postępującej już choroby. Nie zawsze schorzenia w obrębie narządu widzenia dają o sobie znać już w tej początkowej fazie. Co ciekawe, większość wad wzroku udaje się zniwelować poprzez noszenie okularów korekcyjnych.
Na jakie wady wzroku cierpimy?
Niejeden optyk Poznań potwierdzi, że Polacy najczęściej borykają się z krótkowzrocznością albo dalekowzrocznością. Powszechnie diagnozowany jest również astygmatyzm, zaćma i jaskra. Do współczesnych chorób cywilizacyjnych zalicza się również przewlekły zespół suchego oka oraz zapalenie spojówek.